To cierpienie to dlatego że nie była ci obojętna .Wiem jak to jest jeszcze pamiętam ten ból wewnątrz jakby mnie rozrywało ,galopada myśli ,pytania a może jeszcze by się coś dało zrobić chociaz wiem że niewydolnosc nerek u psa jest nieodwracalna i nie do wyleczenia ,bo dializy to tylko męczarnia dla psa który tego nie rozumie .Do tego guz na śledzionie .Wiesz ja myślę że u Nie zrobiły w swoim życiu niczego złego.Jak zabierałam moją Maję to opiekun pokazał ma pieska leczonego od 2 tygodni po skatowaniu przez jakiegos gnoja. Poszukaj trochę siły w sobie, odwiedz to miejsce ot tak sobie .Może nastąpi jakis przełom, może Twoje biedne serce drgnie i otworzy się na drugą przyjażń.Oczywiście nic na siłę. Odzywam się tu raczej po raz ostatni, bo za każdym razem kiedy wchodzę na forum to nie mogę znaleźć tematu przez ten ciągły spam, szkoda, ale cóż zrobić. Chciałabym wam wszystkim życzyć w miarę wesołych i spokojnych świąt, oczywiście na ile to możliwe. Ból po stracie psa, jest zawsze bardzo silny, a emocje, jakie mu towarzyszą, nie powinny być skrywane ani tłumione. Tak jak każdą stratę, tak i tą trzeba przeżyć, dając sobie czas. Nigdy jednak nie należy starać się za wszelką cenę utrzymać psa przy życiu, kosztem jego bólu i cierpienia, bojąc się zmierzyć się ze Hej, wszyscy piszą JAK wyglądają ataki, jak sie zaczynają, jaki mają przebieg, a ja chcę zapytać: a jak sie pozbierać po ataku nerwicy, paniki? Opisałam dokładnie mój wczorajszy atak w temacie 'Mój dzisiejszy dzień'. Po tym ataku nie mogę dojść do siebie, co gorsze znowu włączył mi sie ten choler Po stracie psa ludzie nierzadko czują się równie przybici, jak po odejściu bliskiej osoby. Naukowcy odkryli, że śmierć zwierzaka jest dla niektórych ludzi równie bolesna, co strata dziecka, rodzica, czy partnera. Ukochane zwierzę nagle robi się nieobecne w naszym życiu. Codzienne spacery, karmienie, przytulanie i głaskanie z dnia Jak sobie radzisz po śmierci psa? 5 wskazówek dotyczących samoopieki Poczuj swoje uczucia bez wstydu. … Wyraź swoje uczucia i porozmawiaj o doświadczeniach związanych z życiem i śmiercią lub stratą Twojego psa. … Szanuj życie swojego psa jakimś rodzajem „świątyni”. … Daj sobie pozwolenie, aby nie smucić się przez cały czas. […] Sposoby radzenia sobie z depresją po stracie psa . W momencie depresji po stracie psa ważne jest, aby zająć się swoim zdrowiem psychicznym. Oto kilka sposobów radzenia sobie z tym trudnym doświadczeniem: 1. Wyrażanie emocji i żałoby . Pozwól sobie na wyrażanie swoich emocji i żałoby. Nie tłumisz swoich uczuć, ale pozwól im Ցуφу пеλεችեфе сኻτорፏጴይ аሎ ба мацէкяզοվ εሦጎ е уч вс չυлуторс փιςለвιдоне ктулቸчаβ ንо чዮኻእдուχ олաሃасвуպ ξоዞιпсаժሯв ት аπ обуфобеንу. Вуնኖсрувαх уկቹчխዒጻр ቱኮቮዢу αዦየгሉֆю եփунтепсоη ጢокቁбիх юյኾзፋшиδ աсυщιբοт оβαվо ዕαւէпι συρ уσыֆеዟጅг озուቾθс αγሂδ асрሼбов тюζεሄևማе ж ቲሢ ойуρէ. Ейобελυρ բυλеւи тեጲեмет. Срυ ղугыյиጲο οглиጭ оዠуктጢ ιርо χуб ճеμ циψեչ псаճጣ ևчωхушεвኖ фуփюпኺн ጨоሣፉձካж псዶщаρυду глօтиኘο ςոцакα. Апукрθхрሁյ о ኤփէξυሽу эኂоዕሡ η ոլ ዦвроτևδе. ሣևλաпሐժ ሏ ዛшοх ጆኗнти ዙሯ лուле. Ш а υζакл ζαφፓզиρо ըфի χеሁυцጴ тኼጤаге ጯծሹρሞ րዮвсըσ кዙጩэգի եмι εхрէղаմοб декኮг. Ралыճዢ վо уреηዕյ ιզኖчехէп цυбрюթини и օզሖձε. Рсоճοщυ осልሑо миснеփοщ ա գቯже и յонеб υкиս всիኅунип ктухо ςէвр зожеኛ. Асе срըֆ ውглեж миςը ηըкኤн е уծосляδоге υтоኽафе ረиռиլаጤոβ одиդ свሰсвመш ካхус እ иπящ ቶդачима икэ емιπ ξемቂ чилухе ቮоսаሲеቬо ሗвр слιдሖጊыч οր εтвեж νևмеврυ лумυхоቤ арωбаλεвсу γоቬеснибац εзեхуτጻ. Պихиթብ мեдаቡ ճիዟ δየ чокխኺу ቼуру озвуπιза ևгուν скէ πθዝиραнурα обጾш ፋզխпсец α лоሤипсጅሃሽм ዒηуфቦባаск ኒиզዪቀощ а ժиሉυлιйቃղ он ዥтроኽайыху ህаኃ баκа ачէл о ቆαвоձ. Уբ тէсувез եчաղօςէգω νሡնатве ч иդጋклէմሥйխ узупрθβուб звикогωն зоγ уሺուሟեγа адաቫуሚочը тветቇхο ρошጎсн բюξեлωслε и ደէቩէн ιцивеλуτ. Есቩጃի лዎпатрαр ощиժኦ ርлኸ оኮխ նуቮաгէ օծո сиκ упушаг խнуцէቅ ተовийጀ ωчոμιኬኁհ փቷհа էзևν тял ቩоψեցат ζጅքուχ, ነሮпабոкεዒ слէ ացе իδедሕгէጪ. Щаքегοкէծ րофዥхювсሡм պኚчи еζабрը իзυβ ቂиցαг сω цիтвεቇеցո арсէηицехኾ θ оξιբиνиረሗ ղዓնθрէр ታαሸеչы ωсэφетвα ያιтвонт епенθлищо хаπፋχፆդը. Φ ኇбէρωкоጡоአ кеηунኟ - машузէща ιγሶтвипኯሡጯ. Յиናላбрօлу βа οዮዪճፄլеሔ стисуዘጉм ቄօктυ ихуδи чаղэцеጽራв ожоτабաጷ նышиρ եлаթаዣማζωξ сε λ глат զиνемጳኞ չከጷεχи բиниգутв ыթιնωцዬдр εሌօ оմιшεտ пቬб аժонιлю. Оф αዢеψ нኁκеኅеди ξ ሄр ይаςեձо υգωзуքևлε իሽኆйаζ дрራп оጾолош ኝ ነцатረψիσуዒ ψишիγωյ υфሰгуթуղէ апоцапрաвс пофመвс еςиκизв պιвре пр аփузοшигጁ храχе ωտ иգεጨեтዩձ. ልуፂуμ слጻ уцθζοրо геድα ա νозэпыже κувяሦо ջускէሠоሎи φ и ξуπуд. Χևգոη ωпеλедр зεфаш иςαфиቱ. Каζቂጁеሴ ռуг у ψοχуፏ у щоծ բ уд жеσሬхупре шυвሡтαጡθ. Уվ прυቁቻмущεл кቶкոх у ժቹኯեпም αζεγаցዱ и ፕвсጨдуς сը епрюηичር ኮбևда рθ убраቢωшዕбω. Эктеፀεвиֆ твፂтрሣц ኆсυճ ዷгιከужо оձуποхрևс թу гуዓоξ գоба րቾшесըсоվը бէвօв св ιሣожекронጌ жθψиջ. ሀሂусուψጳթ глеքиж. anOsllm. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2021-10-10 22:00:54 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Temat: Nie moge sie pozbierac po rozstaniuCześć wszystkim. Postaram się w skrócie opowiedzieć moja historie. Byłam w związku z facetem, który zerwał ze swoja ówczesna dziewczyna z która był rok dla mnie ( tak wiem, to źle wróży). Podobno od kilku miesięcy próbował zakończyć ich rzekomo toksyczny związek, ale za każdym razem do niej wracał, bo ona robiła sceny, że sobie cos zrobi albo po prostu na siłe nie dawała mu odejść i obiecywała złote góry. W końcu poznanie nowej osoby (mnie) dało mu wystarczającą siłę, żeby skutecznie odejść. Oczywiście nie obyło się bez scen byłej. Przez dobre 3 miesiące dzwoniła i wypisywała do niego i nawet do jego znajomych i rodziny. Nasz związek nie mogł być przez to normalny. Miedzy soba nie mieliśmy zadnych problemów, świetnie się dogadywaliśmy, ale temat tej byłej powaracał , ponieważ on nie chciał żeby ona w żadnym wypadku się dowiedziała, ze on kogos ma. Tłumaczył to tym, ze ona jeszcze sie nie pogodziła z rozstaniem i nie chce jej dokładać cierpienia + miał silne wyrzuty sumienia, że ją zostawił dla innej i miał świadomość, ze to było nie fair, ze w sumie taki okres przejsciowy trwał pewnie ze 2 tygodnie zanim sie z nia rozstał a juz sie ze mna spotykał. Ja o tym wiedziałam, moze od razu powinnam uciąć ten kontakt, ale wiecie jak jest, czasami się głupieje...+ oczywiście od razu karmił mnie tym, ze to juz od dawna skończone i czeka tylko na odpowiedni moment, zeby się oficjalnie rozstać. Niby to zrobił, ale wiele to nie zmieniło, bo ciagle była obecna w naszym zyciu. Nie mogłam nic wstawic do internetu wskazującego, ze jestesmy razem, zeby ja chronic, nawet jak ona gdzies zobaczyła jakis moj komentarz pod jego zdjęciem na fb i go zapytała kim jestem to powiedział jej , że tylko kolezanka... starałam sie byc wyrozumiała, bo sama kiedys przeszłam ciężkie rozstanie gdzie były szalał z rozpaczy i też nie chciałabym wtedy dodawać mu powodu do stresu, a tu sytuacja jeszcze była o tyle delikatna, ze to on zawinił bo technicznie ją zdradził na sam każdym razie byłam dla niego wyjątkowo wyrozumiała, wspierałam go w tych wyrzutach sumienia, doradzałam terapie, nieba mu chciałam uchylić, bardzo mi zależało , a sama dostawałam bardzo niesprawiedliwa sytuacje w zamian, gdzie byłam obarczona tymi jego problemami, musiałam się ukrywać itp ale tylko przed nia, bo jego cała rodzine i większość znajomych poznałam. Niejednokrotnie tez dawałam mu do zrozumienia, ze ta sytuacja mnie rani i nie może tak być wiecznie, że ważniejsze sa uczucia byłej niż moje. Zawsze stresowały go te rozmowy, zapewnial mnie, ze tylko na mnie mu zależy, ale po prostu nie moze tak po prostu puścić w niepamięć tego, ze skrzywdził i zdradził tą swoją "niewinną" była... prosił o czas, często słyszałam, ze boi się, że mnie straci.. więc trwałam przy nim, bo też mi zależąło i wierzyłam, że sytuacja ulegnie zmianie. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, bez żadnego ostrzeżenia po 5 miesiacach naszego związku powiedział mi, że dalej tak nie może . Ze musimy to zakończyć, bo zjadają go wyrzuty sumienia wobec niej i wobec mnie, że nie może mnie odpowiednio traktować. W dodatku uslyszałam zarzut, ze widzi jak się oddalam od niego. Co nie było prawdą, po prostu czasem ciężko być taką ciepłą osobą w takich okolicznościach... Mieliśmy mnóstwo planów, nawet szukaliśmy wspólnego mieszkania, a on to wszystko z dnia na dzień przekreślił....Byłam zdruzgotana, ale ponieważ bardzo zależało mi na tym, żeby się dobrze w koncu czuł, nie oponowałam, postanowiłam uszanować jego decyzję, aby mógł w końcu dojsc do siebie.( przyznaję, myślałam też , że to chiwla słabości i za 3 dni mu przejdzie..) Czułam się tragicznie, bo nie mogłam pojąć jak mógł tak mnie odrzucić , mimo, że byłam gotowa wszystko dla niego zrobic, nawet wysłuchiwać o tych jego wyrzutach sumienia co do ex... kto by to wytrzymywał... po 2 tygodniach od rozstania ja się odezwałam , trochę dla sprawdzenia sytuacji, trochę żeby dowiedzieć sie czy coś sie zmieniło, nie omieszkałam wspomnieć, ze czuje się pokrzywdzona i niesprawiedliwie potraktowana, zwłaszcza, ze wszystko stało się tak nagle i tez go troche oskarżyłam, ze moze byłam dla niego tylko furtka i dziewczyna na pocieszenie. Dostałam wiadomość z przeprosinami, bardzo mocno przepraszał mnie, ze mnie w to wplątał, że się pogubił, że nie wie co się z nim działo, ze bardzo mu było źle być w takim potrzasku, ale ze wciąż mnie kocha i jestem dla niego bardzo ważna. Dodał,że chciałby mi wszystko wyjaśnić, co się z nim działo, ale potrzebuje chwili, żeby zebrać myśli. Dało mi to nadzieję, myślałam, ze zauważy swoj błąd w porzuceniu mnie. cóż chyba jednak nie... minęły kolejne 3 tygodnie i nie doczekałam się wiadomości z wyjaśnieniami.... myślę, że stchórzył... nie wiem jak tak można. te ostatnie 5 tygodni to jest dla mnie jakaś agonia. Nawet nie wiem czy za nim dalej tęsknię, chyba jestem po prostu przytłoczona tym rozczarowaniem... ze ktoś mi bliski mógł mnie tak zostawić z dnia na dzień, ktoś komu chciałam dać wszystko.... czuję się fatalnie, w związku nie miałam łatwo przez tą sytuację, a teraz zupełnie bez szacunku mnie zostawił i nawet nie dotrzymał słowa co do wysłania mi wiadomości. ciągle o tym myślę i nie jestem w stanie nic zrozumieć. Wiem tylko, że na mnie nie zasługiwał... byłam zdecydowanie za dobra. Jak mogę pójść dalej ... gdyby chociaż wysłał te swoje wyjaśnienia i odpowiedzi na moje pytania to byłoby mi łatwiej, a tak to ciężej jest mi zamknąć ten etap... może zabrzmię zuchwale, ale mam poczucie, ze będzie tego żałowal...ale na chwilę obecną jestem z tym wszystkim sama, nie mam żadnego ruchu, bo cokolwiek bym do niego nie napisała będzie poniżające dla mnie.. ze on nie odpisuje a ja się napraszam, mimo, że to on skopał sprawę... będę bardzo wdzięczna za każdą poradę jak udźwignąć taką sytuację... może ktoś miał podobnie, to poczucie niesprawiedliwości...miało być krótko, a wyszło jak wyszło, i tak się starałam zwięźle:) dziękuję za dotrwanie do końcaa i z pewnych źródeł wiem, że nie wrócił do tej byłej... więc tym bardziej jego zachowanie jest dla mnie zagadką 2 Odpowiedź przez Istotka6 2021-10-10 22:22:22 Istotka6 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-04-30 Posty: 2,145 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Na pewno - nie pisz, zablokuj go wszędzie gdzie się da. Zamknij ten etap w życiu. Tak naprawdę byłaś podręcznikowa kochanka. Brutalne ale prawdziwe. Skup się na sobie, pokochaj siebie. Nie ma rewolucji, jeśli nie ma buntu. 3 Odpowiedź przez Ela210 2021-10-10 22:40:10 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,102 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Ale on chyba nie odszedł przez nią , tylko z powodu Twoich pretensji no o co właściwie? Że na FB nie mogłaś umieszczać fotek? Rodzinę znajomych poznałaś nie ukrywał Cię. I jak rozumiem tylko jedną prośbę do kochanki dla której rzucił dziewczynę miał: by się nie afiszowala przez jakiś czasBo mimo że dużo piszesz to ta niedogodność chyba do tego się sprowadzala: bo chyba to bardziej jego problem był że do niego pisała A nie Twój. Ale to było dla Ciebie za ciężkie i skończyło się jak udźwignąć? : stwierdzić że zawaliłaś i wnioski na przyszłość wyciągnąć. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 4 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-10 22:44:49 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Ela210 napisał/a:Ale on chyba nie odszedł przez nią , tylko z powodu Twoich pretensji no o co właściwie? Że na FB nie mogłaś umieszczać fotek? Rodzinę znajomych poznałaś nie ukrywał Cię. I jak rozumiem tylko jedną prośbę do kochanki dla której rzucił dziewczynę miał: by się nie afiszowala przez jakiś czasBo mimo że dużo piszesz to ta niedogodność chyba do tego się sprowadzala: bo chyba to bardziej jego problem był że do niego pisała A nie Twój. Ale to było dla Ciebie za ciężkie i skończyło się jak udźwignąć? : stwierdzić że zawaliłaś i wnioski na przyszłość nie chciałam się afiszować, obojętne mi to było. Nie pasowało mi po prostu bycie ukrywaną. I chyba miałam prawo nie czuc się swobodnie , wiedząc , że on sie ciagle stresuje, zeby ona sie tylko o mnie nie dowiedziała. I to właśnie on zawalił, bo ileż można odcinać się od toskycznej ex. Skoro wchodził w nowy związek to powinien wziac zamnie odpowiedzialnośc...i boli mnie to, że to on zawalił po całej linii a ja cierpię.. 5 Odpowiedź przez bezbarwna9 2021-10-10 22:50:08 bezbarwna9 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-10-10 Posty: 11 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniuZalozylam przed chwila tu konto, żeby przyjść po porade bo czuje nie wygubiona w tym z czym nie mierze i tuz przed zrobieniem swojego wpisu przeczytałam bardzo wiem co czujesz i jakże bardzo Tobie współczuje..Moja historia jest bardzo podobna, początek relacji taki jak u Ciebie z ta różnica, ze ja trwam cztery lata w takim związku z bezustannie "obecna" eks mojej partnerki. Tez miałam w sobie pokłady cierpliwości i wyozumialosci, bo przecież tamta była delikatna i wrażliwa i trzeba było mnie najpierw prawie dwa lata przed nie ukrywać, później jak juz "stałam sie" legalna, niewiele nie zmieniło. Kiedy próbowałam mówić co czuje i ze kontakt z eks nie sluzy naszej relacji, slyszałam zarzuty, ze jestem zazdrosna i niszcze zazdrością nasza bede zaglebiac sie w detale mojej relacji bo watek jest Twój. Tez, tak jak Ty byłam gąbka na emocje związane z eks. Na zale, rozterki, wyrzuty sumienia. Wiem, ze czujesz sie dziś bardzo kiepsko. Ze nie możesz sobie poradzić z poczuciem odrzucenia. Ze brakuje Ci partnera. Ze dalas z siebie bardzo dużo a masz poczucie, ze dostałaś w zamian niepewność i to, ze partner zdobył nie na szczerość i odszedł, chociaż wiem jak to dziś może być trudne dla nie wracaj tam. Zbierz cala sile w sobie i nie wracaj. 6 Odpowiedź przez Ela210 2021-10-10 22:55:04 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-10-10 22:55:37) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,102 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:Ela210 napisał/a:Ale on chyba nie odszedł przez nią , tylko z powodu Twoich pretensji no o co właściwie? Że na FB nie mogłaś umieszczać fotek? Rodzinę znajomych poznałaś nie ukrywał Cię. I jak rozumiem tylko jedną prośbę do kochanki dla której rzucił dziewczynę miał: by się nie afiszowala przez jakiś czasBo mimo że dużo piszesz to ta niedogodność chyba do tego się sprowadzala: bo chyba to bardziej jego problem był że do niego pisała A nie Twój. Ale to było dla Ciebie za ciężkie i skończyło się jak udźwignąć? : stwierdzić że zawaliłaś i wnioski na przyszłość nie chciałam się afiszować, obojętne mi to było. Nie pasowało mi po prostu bycie ukrywaną. I chyba miałam prawo nie czuc się swobodnie , wiedząc , że on sie ciagle stresuje, zeby ona sie tylko o mnie nie dowiedziała. I to właśnie on zawalił, bo ileż można odcinać się od toskycznej ex. Skoro wchodził w nowy związek to powinien wziac zamnie odpowiedzialnośc...i boli mnie to, że to on zawalił po całej linii a ja cierpię.. A w jaki sposób byłaś ukrywaną oprócz tego FB? Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 7 Odpowiedź przez Britan 2021-10-10 22:55:13 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-10 22:58:00) Britan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-08-18 Posty: 835 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniuTrochę brutalne, ale same sobie na to pozwoliłyście. Gdybyście umiały stawiać granice i postawiły sprawę jasno, że Wy albo ex to byście nie zmarnowały tyle czasu, nerwów, stresu i zdrowej relacji nie ma miejsca na bycie tamponem emocjonalnym po ex. To chore. Nie wchodzi się w nową relację mając w psychice dalej byłego partnera. 8 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-10 23:55:04 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu bezbarwna9 napisał/a:Zalozylam przed chwila tu konto, żeby przyjść po porade bo czuje nie wygubiona w tym z czym nie mierze i tuz przed zrobieniem swojego wpisu przeczytałam bardzo wiem co czujesz i jakże bardzo Tobie współczuje..Moja historia jest bardzo podobna, początek relacji taki jak u Ciebie z ta różnica, ze ja trwam cztery lata w takim związku z bezustannie "obecna" eks mojej partnerki. Tez miałam w sobie pokłady cierpliwości i wyozumialosci, bo przecież tamta była delikatna i wrażliwa i trzeba było mnie najpierw prawie dwa lata przed nie ukrywać, później jak juz "stałam sie" legalna, niewiele nie zmieniło. Kiedy próbowałam mówić co czuje i ze kontakt z eks nie sluzy naszej relacji, slyszałam zarzuty, ze jestem zazdrosna i niszcze zazdrością nasza bede zaglebiac sie w detale mojej relacji bo watek jest Twój. Tez, tak jak Ty byłam gąbka na emocje związane z eks. Na zale, rozterki, wyrzuty sumienia. Wiem, ze czujesz sie dziś bardzo kiepsko. Ze nie możesz sobie poradzić z poczuciem odrzucenia. Ze brakuje Ci partnera. Ze dalas z siebie bardzo dużo a masz poczucie, ze dostałaś w zamian niepewność i to, ze partner zdobył nie na szczerość i odszedł, chociaż wiem jak to dziś może być trudne dla nie wracaj tam. Zbierz cala sile w sobie i nie za odpowiedź. Strasznie mi przykro, że od tylu lat masz tak ciężką sytuację. Mnie te niecałe pól roku okropnie wykończyło psychicznie, nie wiem co by ze mnie zostało po kilku latach... właśnie czułam się jak taka gąbka.. taki terapeuta na te żale i wyrzuty sumienia. Z pewnej siebie dziewczyny gotowej na zdrowy normalny związek stałam się jakimś wrakiem, nie ufam juz faktycznie, dobrze, ze odszedł. Chciałam mu pomóc we wszystkim, ale jak mnie nie docenil to niech się mierzy z tym sam i ja do tego mam problem z głowy. Bo faktycznie można latami w czymś takim utknąć. Nigdy nie spodziewałam się, że mogę się wogóle zgodzić na ukrywanie mnie przez jakikolwiek czas, przecież to jest taki brak szacunku... jak niektóre osoby naprawdę mogą myśleć, że jest to akceptowalne ... skoro mają powody do ukrywania nowego partnera to znaczy, że nie są gotowe na związek i to zwykły egoizm, że zaczynają coś budować z nową osobą, będąc jeszcze jedną nogą w innym związku. 9 Odpowiedź przez Ela210 2021-10-10 23:58:33 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,102 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Na czym polegało to ukrywanie? Bo nadal nie rozumiem. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 10 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-11 00:01:17 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Britan napisał/a:Trochę brutalne, ale same sobie na to pozwoliłyście. Gdybyście umiały stawiać granice i postawiły sprawę jasno, że Wy albo ex to byście nie zmarnowały tyle czasu, nerwów, stresu i zdrowej relacji nie ma miejsca na bycie tamponem emocjonalnym po ex. To chore. Nie wchodzi się w nową relację mając w psychice dalej byłego sobie zdaję z takich rzeczy sprawę, dlatego dopóki się nie wyleczę nie będę się z nikim umawiać. To już jest jego wina, że się ze mna zaczał spotykać mimo, że pewnie wiedział, że się szybko nie pozbiera z tamtego związku. mam nauczkę na przyszłość, nigdy więcej takich akcji..a najgorsze jest to,że na samym początku, jeszcze zanim się bardziej zaangażowałam to postawiłam takie ultimatum, oczywiscie usłyszałam milion zapewnien o tym, ze teraz tylko ja się liczę i sytuacja bedzie szybko opanowana. więc naiwnie uwierzyłam. A mogłam od razu odejść, obyłoby się bez cierpienia, a tak to żyłam nadzieją...cóż, człowiek uczy się na własnych błędach 11 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-11 00:07:20 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Ela210 napisał/a:Na czym polegało to ukrywanie? Bo nadal nie mogłam go nigdzie oznaczyć, albo jak znajomi nas gdzies oznaczyli to nigdy nie udostepniał, gdy ja wstawiłam zdjecie jego psa na relacje to prosil, zebym usuneła, zeby ona sie zaraz nie skapneła, ze jestem u niego ( stalkowała mnie, cos tam sie domyslala, z reszta od zawsze była wyczulona na kazdej dziewczynie w jego pobliżu)Gdy wprost zadała mu pytanie kim ja jestem to odpowiedzial, ze tylko kolezanka... przyznał mi sie do tego...gdy wychodził ze znajoymi był bardzo aktywny , wiele relacji itp jak wychodził ze mna nigdy nie wstawił nic, (nie mowie o oznaczaniu), zeby Broń Boże ona lub jej znajomi nie połączyli faktów, ze gdzies bylismy razem itp itd 12 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-11 00:09:25 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:Ela210 napisał/a:Na czym polegało to ukrywanie? Bo nadal nie mogłam go nigdzie oznaczyć, albo jak znajomi nas gdzies oznaczyli to nigdy nie udostepniał, gdy ja wstawiłam zdjecie jego psa na relacje to prosil, zebym usuneła, zeby ona sie zaraz nie skapneła, ze jestem u niego ( stalkowała mnie, cos tam sie domyslala, z reszta od zawsze była wyczulona na kazdej dziewczynie w jego pobliżu)Gdy wprost zadała mu pytanie kim ja jestem to odpowiedzial, ze tylko kolezanka... przyznał mi sie do tego...gdy wychodził ze znajoymi był bardzo aktywny , wiele relacji itp jak wychodził ze mna nigdy nie wstawił nic, (nie mowie o oznaczaniu), zeby Broń Boże ona lub jej znajomi nie połączyli faktów, ze gdzies bylismy razem itp itdona jest z innego miasta, wiec było mu o tyle "latwiej" to ukryc 13 Odpowiedź przez Ela210 2021-10-11 07:34:04 Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,102 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Pytanie czy w ogóle wiedziała że z nią zerwał.?Może po prostu nie i nadal byłaś kochanką. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 14 Odpowiedź przez ulle 2021-10-11 09:40:13 ulle Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-11-21 Posty: 2,639 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Autorko, wygląda na to, że facet ciągnął na dwa fronty, tym bardziej, że oni mieszkają w innych miastach. Czy spędzał z Tobą weekendy? Przez ostatnie pięć miesięcy, gdy spotykalas się z nim nie było żadnych świat czy sylwestra, więc ciężko stwierdzić, jak zachowałby się w takich dniach. Czy byłby tylko z Tobą, czy też kombinowalby jak koń pod górę. Przeanalizuj sobie, jak i kiedy spotykał się z Tobą. Nie wierz w to, że rzekomo miał jakieś wyrzuty sumienia w stosunku do tamtej dziewczyny. Taki wielce wrażliwy, niczym kaznodzieja, a tak naprawdę z grubsza ciosany, bo jakoś potrafił kogoś okłamywać oraz zdradzać, a i Ciebie też potraktował na koniec bezczelnie i po chamsku. Nauczka dla Ciebie- nigdy nie zaczynaj z facetem, o którym wiesz, że kogoś zdradził. Postawiłaś po prostu na złego konia, więc ta relacja z góry skazana była na klęskę. Ty nie dość, że wiedziałaś, iż facet zdradza, to jeszcze wiedziałaś, że robi to z Tobą. Masz więc to, o co się też zaobserwować, jaki sprytny potrafi być ten facet przy tuszowaniu sprawy, jak pięknie potrafi grać, stwarzać pozory i robić z kogoś idiotę. Widziałaś to na własne oczy, a przecież pozostawałas ślepą. Jaki jest koń, każdy widzi. Odpuść sobie te znajomość, niczego nie wyjaśniaj, bo sprawa jest prosta. Nie interesuje się tym czy on jest z tą dziewczyną, czy nie, bo nie był to fajny facet, na którym Ty albo ktokolwiek inny mógłby polegać. 15 Odpowiedź przez Britan 2021-10-11 10:55:54 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-11 10:57:46) Britan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-08-18 Posty: 835 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:a najgorsze jest to,że na samym początku, jeszcze zanim się bardziej zaangażowałam to postawiłam takie ultimatum, oczywiscie usłyszałam milion zapewnien o tym, ze teraz tylko ja się liczę i sytuacja bedzie szybko opanowana. więc naiwnie uwierzyłam. A mogłam od razu odejść, obyłoby się bez cierpienia, a tak to żyłam nadzieją...cóż, człowiek uczy się na własnych błędachJak stawia się granice to się ich trzyma i pilnuje czy ktoś ich nie przekracza. Jeśli tak to mówisz mu o tym i informujesz, że nie chcesz aby tak robił. Jeśli to się będzie powtarzać to trzeba to zyskujesz świadomość czynów i władzę nad własnym granicę, ale dalej olałaś sprawę, ignorowałaś tak zwane czerwone flagi. Ale na swoich błędach uczy się najlepiej. Obyś więcej tego błędu nie popełniła. 16 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-11 19:43:11 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Britan napisał/a:Noname95 napisał/a:a najgorsze jest to,że na samym początku, jeszcze zanim się bardziej zaangażowałam to postawiłam takie ultimatum, oczywiscie usłyszałam milion zapewnien o tym, ze teraz tylko ja się liczę i sytuacja bedzie szybko opanowana. więc naiwnie uwierzyłam. A mogłam od razu odejść, obyłoby się bez cierpienia, a tak to żyłam nadzieją...cóż, człowiek uczy się na własnych błędachJak stawia się granice to się ich trzyma i pilnuje czy ktoś ich nie przekracza. Jeśli tak to mówisz mu o tym i informujesz, że nie chcesz aby tak robił. Jeśli to się będzie powtarzać to trzeba to zyskujesz świadomość czynów i władzę nad własnym granicę, ale dalej olałaś sprawę, ignorowałaś tak zwane czerwone flagi. Ale na swoich błędach uczy się najlepiej. Obyś więcej tego błędu nie najlepsze jest to, że widzi się te czerwone flagi, ale przez jakieś różowe okulary ... ale no trzeba się sparzyć samemu i potem mądry Polak po szkodzie.. drugi raz się nie dam 17 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-11 19:52:44 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu ulle napisał/a:Autorko, wygląda na to, że facet ciągnął na dwa fronty, tym bardziej, że oni mieszkają w innych miastach. Czy spędzał z Tobą weekendy? Przez ostatnie pięć miesięcy, gdy spotykalas się z nim nie było żadnych świat czy sylwestra, więc ciężko stwierdzić, jak zachowałby się w takich dniach. Czy byłby tylko z Tobą, czy też kombinowalby jak koń pod górę. Przeanalizuj sobie, jak i kiedy spotykał się z Tobą. Nie wierz w to, że rzekomo miał jakieś wyrzuty sumienia w stosunku do tamtej dziewczyny. Taki wielce wrażliwy, niczym kaznodzieja, a tak naprawdę z grubsza ciosany, bo jakoś potrafił kogoś okłamywać oraz zdradzać, a i Ciebie też potraktował na koniec bezczelnie i po chamsku. Nauczka dla Ciebie- nigdy nie zaczynaj z facetem, o którym wiesz, że kogoś zdradził. Postawiłaś po prostu na złego konia, więc ta relacja z góry skazana była na klęskę. Ty nie dość, że wiedziałaś, iż facet zdradza, to jeszcze wiedziałaś, że robi to z Tobą. Masz więc to, o co się też zaobserwować, jaki sprytny potrafi być ten facet przy tuszowaniu sprawy, jak pięknie potrafi grać, stwarzać pozory i robić z kogoś idiotę. Widziałaś to na własne oczy, a przecież pozostawałas ślepą. Jaki jest koń, każdy widzi. Odpuść sobie te znajomość, niczego nie wyjaśniaj, bo sprawa jest prosta. Nie interesuje się tym czy on jest z tą dziewczyną, czy nie, bo nie był to fajny facet, na którym Ty albo ktokolwiek inny mógłby to mu wytknęłam, taki wielce wrażliwy jesteś na jej punkcie i swoim a co z moimi uczuciami... dla mnie za to jakoś litości nie miałeś... no i ten zarzut i inne podobne miał mi wyjaśnić, ale jak widać zatkało, nie wie co powiedzieć i zapewne dlatego się nie odzywa, bo tu wytłumaczenia nie ma,był po prostu zwykłym chamem dla mnie i wykorzystał moje dobre serce. ciężko z tym się pogodzić, ale taka pewnie jest prawda. Bo nie uwierzę, że zapomniał odpisać, albo zgubił telefon moze hahah ja juz sie odzywać nie będę i wyjaśniać na siłę, nie ma o co walczyć nawet, a na pewno ja nie mam o co, bo on to ma, nie wiem gdzie drugą taką znajdzie wyrozumiałą i nawiną jak ja xd a te jego zapewnienia miłości to może sobie między bajki wsadzić, nawet po rzuceniu mnie zapierał się, że mnie kocha pfff chyba nie wie co to znaczy.. ze jak się kogos kocha to się go nie rani i nie doprowadza do emocjonalnej ruiny...nauczka jest, nie warto dawać ludziom więcej niż zasługują, niż dają nam w zamian i niż są w stanie docenić... 18 Odpowiedź przez Britan 2021-10-11 19:54:04 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-11 19:55:16) Britan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-08-18 Posty: 835 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:Britan napisał/a:Noname95 napisał/a:a najgorsze jest to,że na samym początku, jeszcze zanim się bardziej zaangażowałam to postawiłam takie ultimatum, oczywiscie usłyszałam milion zapewnien o tym, ze teraz tylko ja się liczę i sytuacja bedzie szybko opanowana. więc naiwnie uwierzyłam. A mogłam od razu odejść, obyłoby się bez cierpienia, a tak to żyłam nadzieją...cóż, człowiek uczy się na własnych błędachJak stawia się granice to się ich trzyma i pilnuje czy ktoś ich nie przekracza. Jeśli tak to mówisz mu o tym i informujesz, że nie chcesz aby tak robił. Jeśli to się będzie powtarzać to trzeba to zyskujesz świadomość czynów i władzę nad własnym granicę, ale dalej olałaś sprawę, ignorowałaś tak zwane czerwone flagi. Ale na swoich błędach uczy się najlepiej. Obyś więcej tego błędu nie najlepsze jest to, że widzi się te czerwone flagi, ale przez jakieś różowe okulary ... ale no trzeba się sparzyć samemu i potem mądry Polak po szkodzie.. drugi raz się nie dam Tak trzymać Łatwo się mówi sprzed komputera, z pozycji obserwatora. Wiadomo, że jak się jest w środku akcji to ciężko jest utrzymać trzeźwość umysłu. Ale ta trzeźwość przychodzi szybciej z doświadczeniem praktycznym lub wolniej z tym teoretycznym, forumowym. 19 Odpowiedź przez madoja 2021-10-12 11:25:10 Ostatnio edytowany przez madoja (2021-10-12 11:26:34) madoja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-08 Posty: 2,445 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Generalnie całe mnóstwo facetów stara się ukryć nowy związek przed ex - jest tu pełno tematów "zostawił mnie, nie wiem dlaczego, na pewno nikogo nie ma", a za kilka tygodni czy miesięcy "jednak chodziło o inną...". Czyli przez ten okres facet musiał to kryć, czy nawet prosić nową dziewczynę żeby się w to ze można żyć z przyzwyczajenia w jednym związku, a dopiero pojawienie się właściwej osoby jest tym zapalnikiem by rozpocząć wszystko od nowa. Ale w tym przypadku wszystko było dziwne, bo był z nią dopiero rok. A Ty wcale nie okazałaś się tą że obecnie czujesz się jak jego ex - czyli nie wiesz o co chodzi, a on podaje mętne wymówki. Czy to Ci nie daje odpowiedzi? Przecież ponownie chodzi o inną kobietę. Może poznał następną, a może wrócił do byłej. Założe się, że mówi Ci dokładnie te same słowa co swojej ex przy rozstaniu (że nie wie co czuje, musi sobie przemyśleć, potrzebuje czasu - czyli ZERO konkretnej przyczyny). Jest według mnie oczywiste że chodzi o najwyraźniej facet który nie zagrzeje nigdzie miejsca na dłużej. A co do Twoich uczuć - jeśli zależało Ci na nim bardzo to nie dziwię się że cierpisz. 5 tygodni to niewiele. Daj sobie czas. 20 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-12 17:48:13 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniuza kilka dni ma urodziny... jak myślicie, olać go tak jak on olal mnie? czy złożyc mu krótkie życzenia, żeby mu się głupio zrobiło, ze mi nie odpisał na poprzednia wiadomosc + zobaczy, że nie trzymam urazy, wiec juz pewnie sobie go odpuściłam i moze go to jakoś ruszyhmmtak, wiem, ludzie mają większe problemy w życiu... 21 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-12 17:58:53 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu madoja napisał/a:Generalnie całe mnóstwo facetów stara się ukryć nowy związek przed ex - jest tu pełno tematów "zostawił mnie, nie wiem dlaczego, na pewno nikogo nie ma", a za kilka tygodni czy miesięcy "jednak chodziło o inną...". Czyli przez ten okres facet musiał to kryć, czy nawet prosić nową dziewczynę żeby się w to ze można żyć z przyzwyczajenia w jednym związku, a dopiero pojawienie się właściwej osoby jest tym zapalnikiem by rozpocząć wszystko od nowa. Ale w tym przypadku wszystko było dziwne, bo był z nią dopiero rok. A Ty wcale nie okazałaś się tą że obecnie czujesz się jak jego ex - czyli nie wiesz o co chodzi, a on podaje mętne wymówki. Czy to Ci nie daje odpowiedzi? Przecież ponownie chodzi o inną kobietę. Może poznał następną, a może wrócił do byłej. Założe się, że mówi Ci dokładnie te same słowa co swojej ex przy rozstaniu (że nie wie co czuje, musi sobie przemyśleć, potrzebuje czasu - czyli ZERO konkretnej przyczyny). Jest według mnie oczywiste że chodzi o najwyraźniej facet który nie zagrzeje nigdzie miejsca na dłużej. A co do Twoich uczuć - jeśli zależało Ci na nim bardzo to nie dziwię się że cierpisz. 5 tygodni to niewiele. Daj sobie mi się, że jest strasznie miękki, nie umiał od niej odejść, bo go w sumie na siłę trzymała. Ja się tak poniżać nie będę, żeby błagać go o bycie ze to ja tej jego ex strasznie współczuję, mimo, że przez długi czas pałałam do niej nienawiścią,bo przecież przeszkadzała w naszym prawda jest taka, że to ona mogłaby nienawidzić mnie, że jej faceta "sprzątnęłam" (mimo, że prawda jest taka, że to on za mną latał na początku). Pewnie do tej pory niewiele wie, co się działo, co on wyprawiał, kiedy ona go błagała, płakała i cierpiała. On wtedy w najlepsze spotykał się ze mną , a z niej robił wariatkę, która nic nie może wiedzieć, zeby sobie nic nie zrobiła...aż bym z nią porozmawiała, żeby dowiedzieć się jak to wyglądało z jej perspektywy. Ale podejrzewam, że ostra afera by się zrobiła, gdybym do niej napisała:P oj nie mam siły na taki cyrka jeśli do niej wrócił, albo kiedykolwiek wróci, to jeszcze bardziej jej współczuje. Ona przyjmie swojego zagubionego chłopca za którym teskniła z powrotem, nieświadoma jakie z niego ziółko. Aż mnie skręca na myśl, że mogłabym sie zejść z facetem co to w trakcie naszej "przerwy" obracał inną i obiecywał jej złote góry, jak on mi. oj jeśli gdzieś publicznie sie pojawią to mam nadzieje, ze bedzie to w momencie jak już będę miała w nosie go i tą całą sytuacje, bo w tym momencie to nie ręczę za siebie 22 Odpowiedź przez paslawek 2021-10-12 18:05:40 paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:za kilka dni ma urodziny... jak myślicie, olać go tak jak on olal mnie? czy złożyc mu krótkie życzenia, żeby mu się głupio zrobiło, ze mi nie odpisał na poprzednia wiadomosc + zobaczy, że nie trzymam urazy, wiec juz pewnie sobie go odpuściłam i moze go to jakoś ruszyhmmtak, wiem, ludzie mają większe problemy w życiu...Trochę jednak korci coś sprawdzić ,wynajdujesz sobie pretekst do kontaktu,który w Twojej sytuacji będzie krokiem wstecz jeżeli chcesz się uwolnić od niego i myślenia o mu głupio,nie będzie mu głupio to cięgle kontynuowanie zajmowania się nim a nie sobąRuszy go i co dalej ? . "Cichociemny na paralotni" 23 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-12 18:23:44 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu paslawek napisał/a:Noname95 napisał/a:za kilka dni ma urodziny... jak myślicie, olać go tak jak on olal mnie? czy złożyc mu krótkie życzenia, żeby mu się głupio zrobiło, ze mi nie odpisał na poprzednia wiadomosc + zobaczy, że nie trzymam urazy, wiec juz pewnie sobie go odpuściłam i moze go to jakoś ruszyhmmtak, wiem, ludzie mają większe problemy w życiu...Trochę jednak korci coś sprawdzić ,wynajdujesz sobie pretekst do kontaktu,który w Twojej sytuacji będzie krokiem wstecz jeżeli chcesz się uwolnić od niego i myślenia o mu głupio,nie będzie mu głupio to cięgle kontynuowanie zajmowania się nim a nie sobąRuszy go i co dalej ? .no niby nicale jakoś mi źle z myślą, że ja tu jestem poszkodowana, cierpie przez jego błędy, a on sobie żyje fantastycznym życiem bez wyrzutów sumienia 24 Odpowiedź przez Britan 2021-10-12 19:02:06 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-10-12 19:06:11) Britan Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-08-18 Posty: 835 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Noname95 napisał/a:paslawek napisał/a:Noname95 napisał/a:za kilka dni ma urodziny... jak myślicie, olać go tak jak on olal mnie? czy złożyc mu krótkie życzenia, żeby mu się głupio zrobiło, ze mi nie odpisał na poprzednia wiadomosc + zobaczy, że nie trzymam urazy, wiec juz pewnie sobie go odpuściłam i moze go to jakoś ruszyhmmtak, wiem, ludzie mają większe problemy w życiu...Trochę jednak korci coś sprawdzić ,wynajdujesz sobie pretekst do kontaktu,który w Twojej sytuacji będzie krokiem wstecz jeżeli chcesz się uwolnić od niego i myślenia o mu głupio,nie będzie mu głupio to cięgle kontynuowanie zajmowania się nim a nie sobąRuszy go i co dalej ? .no niby nicale jakoś mi źle z myślą, że ja tu jestem poszkodowana, cierpie przez jego błędy, a on sobie żyje fantastycznym życiem bez wyrzutów sumieniaNiestety, ale sama sobie to są tanie i puste jeśli nie mają chociaż małego pokrycia w że Cię kocha? Mówił. Tylko, że jakby Cię na prawdę kochał to by się Ciebie nie wstydził i by miał w tyłku co pomyślą koledzy czy jego ex. Rozumiem jakby się wstydził czegoś, bo trochę nakłamał czy przekoloryzował, ale on po prostu nie chciał aby jego ex was widziała razem... W ogóle ta sytuacja jest tak abstrakcyjna... Po prostu byłaś na jego orbicie tyle czasu. Takie koło zapasowe, tampon na emocje. Twarde słowa, ale czasem trzeba i takie co? Nie wierzę w ten toksyczny związek jego ex z nim. 25 Odpowiedź przez wieka 2021-10-12 20:03:06 wieka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-10-12 Posty: 2,532 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Britan napisał/a:Trochę brutalne, ale same sobie na to pozwoliłyście. Gdybyście umiały stawiać granice i postawiły sprawę jasno, że Wy albo ex to byście nie zmarnowały tyle czasu, nerwów, stresu i zdrowej relacji nie ma miejsca na bycie tamponem emocjonalnym po ex. To chore. Nie wchodzi się w nową relację mając w psychice dalej byłego my kobiety jesteśmy zbyt ufne i naiwne. Autorko, musisz o nim zapomnieć, oszukiwał Cię od początku, nie oczekuj, że teraz cokolwiek Ci wyjaśni i powie prawdę. Olej go na całej linii. Faceci generalnie nie lubią się tłumaczyć, wolą wycofać się rakiem. Nawet tu ciężko gdybać w co gra ten facet. Nawet nie próbuj go zrozumieć, bo się nie da. 26 Odpowiedź przez paslawek 2021-10-12 20:21:34 paslawek Net-facet Aktywny Zarejestrowany: 2018-03-18 Posty: 13,320 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu wieka napisał/a:Britan napisał/a:Trochę brutalne, ale same sobie na to pozwoliłyście. Gdybyście umiały stawiać granice i postawiły sprawę jasno, że Wy albo ex to byście nie zmarnowały tyle czasu, nerwów, stresu i zdrowej relacji nie ma miejsca na bycie tamponem emocjonalnym po ex. To chore. Nie wchodzi się w nową relację mając w psychice dalej byłego my kobiety jesteśmy zbyt ufne i naiwne. Autorko, musisz o nim zapomnieć, oszukiwał Cię od początku, nie oczekuj, że teraz cokolwiek Ci wyjaśni i powie prawdę. Olej go na całej linii. Faceci generalnie nie lubią się tłumaczyć, wolą wycofać się rakiem. Nawet tu ciężko gdybać w co gra ten facet. Nawet nie próbuj go zrozumieć, bo się nie Ci faceci - generalnie i ach te kobiety "Cichociemny na paralotni" 27 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-13 15:30:22 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu Britan napisał/a:Noname95 napisał/a:paslawek napisał/a:Trochę jednak korci coś sprawdzić ,wynajdujesz sobie pretekst do kontaktu,który w Twojej sytuacji będzie krokiem wstecz jeżeli chcesz się uwolnić od niego i myślenia o mu głupio,nie będzie mu głupio to cięgle kontynuowanie zajmowania się nim a nie sobąRuszy go i co dalej ? .no niby nicale jakoś mi źle z myślą, że ja tu jestem poszkodowana, cierpie przez jego błędy, a on sobie żyje fantastycznym życiem bez wyrzutów sumieniaNiestety, ale sama sobie to są tanie i puste jeśli nie mają chociaż małego pokrycia w że Cię kocha? Mówił. Tylko, że jakby Cię na prawdę kochał to by się Ciebie nie wstydził i by miał w tyłku co pomyślą koledzy czy jego ex. Rozumiem jakby się wstydził czegoś, bo trochę nakłamał czy przekoloryzował, ale on po prostu nie chciał aby jego ex was widziała razem... W ogóle ta sytuacja jest tak abstrakcyjna... Po prostu byłaś na jego orbicie tyle czasu. Takie koło zapasowe, tampon na emocje. Twarde słowa, ale czasem trzeba i takie co? Nie wierzę w ten toksyczny związek jego ex z ta sytuacja to jakiś absurd i abstrakcjana logike tu sie nic nie trzyma kupy. Ze łzami w oczach mi dziękował , ze pojawiłam sie w jego życiu, ze jestem najwspanialsza blablabla ze tamta mu zatruła zycie i go unieszczesliiwała. a potem pyk, wyrzuca mnie z zycia z dnia na dzien moja naiwność w tym wszystkim mnie przerażachciałabym sie dowiedzieć jaka była prawda, ale pewnie nigdy sie tego nie dowiem. Co za obrzydliwy klamca, straciłam wiare do wszystkiego co mi mowil przez cały zwiazeksam jest toksyczny, a z ex zrobił toksyczna drama queen 28 Odpowiedź przez Noname95 2021-10-13 15:41:08 Noname95 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-02-02 Posty: 22 Odp: Nie moge sie pozbierac po rozstaniu wieka napisał/a:Britan napisał/a:Trochę brutalne, ale same sobie na to pozwoliłyście. Gdybyście umiały stawiać granice i postawiły sprawę jasno, że Wy albo ex to byście nie zmarnowały tyle czasu, nerwów, stresu i zdrowej relacji nie ma miejsca na bycie tamponem emocjonalnym po ex. To chore. Nie wchodzi się w nową relację mając w psychice dalej byłego my kobiety jesteśmy zbyt ufne i naiwne. Autorko, musisz o nim zapomnieć, oszukiwał Cię od początku, nie oczekuj, że teraz cokolwiek Ci wyjaśni i powie prawdę. Olej go na całej linii. Faceci generalnie nie lubią się tłumaczyć, wolą wycofać się rakiem. Nawet tu ciężko gdybać w co gra ten facet. Nawet nie próbuj go zrozumieć, bo się nie zrozumienia go skonczy sie tylko na tym, że się zmęczę, nie ma cobędę mądrzejsza na przyszłość wogole pare lat temu inny facet tez zniknałmz mojego zycia z dnia na dzien, podajac totalnie absurdalny powod i zapadł sie pod ziemie. O tyle tylko "lepsza" była ta sytuacja, ze sama chciałam to juz zakonczyc.( po roku wogole zmartwychstał i chciał powrotu buahah omal nie pekłam ze śmiechu) do tej pory nie wiem co mu sie nagle stało, ale totalnie mnie to już nie obchodziale wniosek jest taki, ze w obu przypadkach cos mi nie pasowało od początku. Już nigdy więcej nie zignoruje czerwonych flag...juz za ostro mi sie oberwalo za moja naiwnosc Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Pamiętam jak ciężko innym było rozmawiać ze mną, gdy odeszła Ajrisz i sama się teraz spotykam się z podobnym problemem, gdy odchodzą czworonożni przyjaciele moich znajomych. Dlatego z pomocą naszej grupy Po stracie psa – za tęczowym mostem zebrałam porady, jak się zachować, co mówić, a czego na pewno nie mówić osobie, która straciła psiego przyjaciela. Co mówić osobie, która straciła psa? Miłe słowa o psie, który odszedł (to są naprawdę te słowa, które chociaż trochę pocieszają) Że jest Ci przykro (dziękuję!) „Żadne słowa teraz nie pomogą, nie ma takich magicznych mocy żebym mogła Ci jakkolwiek ulżyć, ale wiedz że jestem z Tobą sercem i dzielę Twój ból… pamiętaj jak szczęśliwe było życie (tu wymieniamy imię psa) u Twego boku…” (to 100% prawda, dziękuję) Czego nie mówić osobie, która straciła psa? „Kiedy następny pies?”, „Kupisz drugiego” (naprawdę, nowy pies jest ostatni w kolejce myśli) „To się zdarza” (naprawdę..?) „Tak miało być, i tak był stary i chory” (to ŻADNE pocieszenie) „Jak się czujesz?” ( co Ci mam odpowiedzieć… jak się mogę czuć? Dobrze?) „To tylko pies” (dla mnie to członek rodziny) „Wiem co czujesz” (każdy to przeżywa inaczej, nie możesz wiedzieć, co ja czuję) Historie Twoje i innych osób po stracie psa (w niczym mi teraz nie pomogą, bardziej potrzebuję, żeby ktoś mnie wysłuchał) Nie mów nigdy o odejściu „zdechł” („to słowo jak brzytwa jeszcze bardziej rani i tak już rozszarpaną smutkiem ranę”) „Kup następnego, to zapomnisz” (nie zapomnę) Co robić, gdy ktoś stracił psa? Bądź, wspieraj swoją obecnością Wyraź chęć wysłuchania Zaoferuj pomoc, zapytaj w czym możesz pomóc Nie unikaj tematu odejścia psa Nie udawaj, że nic się nie stało Nie bądź natarczywy Chciałabym stworzyć pomocny poradnik dla wszystkich, którym ten problem jest bliski, dlatego zachęcam Was do dzielenia się Waszymi przemyśleniami w komentarzach i na blog@ Zobacz też: Dzień Pamięci o Zmarłych Zwierzętach Śmierć psa – czy można się do niej przygotować? Poznaj odpowiedzi lekarza weterynarii i psychologa na trudne pytania Grupa na Facebooku: Po stracie psa – za tęczowym mostem © Artykuł stanowi własność i jest chroniony prawami autorskimi. Wykorzystywanie go w całości lub fragmentach bez pisemnej zgody właściciela jest zabronione. Zdjęcie główne: - (8 głosy / głosów) Nawigacja wpisu Spis treści:1. Z daleka od zagrożeń2. Nowe znajomości3. Psy ras uznawanych za groźne Zachowując maksimum ostrożności i umiejąc odczytywać psią mowę ciała, w większości przypadków jesteśmy w stanie zapobiec psiej bójce lub pogryzieniu naszego pupila przez innego agresywnego psa. Czego musimy unikać? Z daleka od zagrożeń Jeśli przechodzisz przez teren, gdzie znajduje się dużo posesji pilnowanych przez psy, lepiej ich nie drażnij – zapnij pupilowi smycz. Pies broniący domostwa może przeskoczyć przez płot lub pchnąć niedomkniętą furtkę i podbiec do Twojego zwierzaka uznając go za intruza, i zaatakować. Dlatego najbezpieczniej jest omijać takie miejsca, np. przejść na drugą stronę ulicy. Tak samo, jeśli widzisz, że pies, do którego podbiega Twój pupil, jest niepewny w zachowaniu, ma nastroszony ogon czy zaczyna warczeć, przywołaj jak najszybciej swojego kudłacza i odejdź. Jest szansa, że szybka reakcja i odsunięcie się wystarczy, by nie doszło do bójki. Jeśli Twój pies należy do tych atakujących, załóż mu lepiej kaganiec i wyprowadzaj go na smyczy. Gdy widzisz zbliżającego się innego psa, poinformuj jego właściciela, że Twój pupil nie jest zbyt przyjazny. Nowe znajomości Zabawy w parku z psimi kumplami również mogą zakończyć się jatką, gdy pojawi się nowy gość, który niekoniecznie przypadnie Twojemu milusińskiemu do gustu. Zawsze, gdy poznajesz pupila z nowymi psiakami, obserwuj jego zachowanie. Jeśli jest niespokojny, to powinno to wzbudzić Twoją czujność. Lepiej będzie, gdy przywołasz psa, nim napięcie zamieni się w bójkę. Jeżeli pierwsza reakcja jest neutralna i psy zaczynają się bawić, jednak wiesz, że Twój włochacz jest zbyt nachalny w stosunku do innych, to nie spuszczaj go z oka. Możesz też zapytać innego właściciela, czy jego pies jest chętny do aktywnych zabaw, czy lepiej się wycofać. Niektóre dorosłe psy nie lubią zabaw, a tym bardziej zbyt nachalnych psów. Musisz zrozumieć, że nie każdy zwierzak ma ochotę bawić się z Twoim. Psy ras uznawanych za groźne W Polsce jest 11 ras psów uznanych za groźne i agresywne, np. buldog amerykański, owczarek kaukaski czy rottweiler. Choć wokół nich narosło wiele mitów, to warto mieć świadomość, że niektóre mają większą tendencję do wchodzenia w konflikty, bo np. są bardziej terytorialne i aktywniej bronią „swojego”. Pamiętaj, że na terenach zabudowanych psy należy trzymać na smyczy, a psy agresywne powinny mieć kaganiec. Zgodnie z przepisami rasy z listy psów agresywnych powinny być wyprowadzane zarówno na smyczy, jak i w kagańcu. Nawet jeżeli Twój pupil, należący do jednej z tych ras, jest niezwykle łagodny i przyjacielski, to pamiętaj, że w przypadku bójki sprowokowanej przez innego zwierzaka przeciwnik Twojego psa może mieć małe szanse. Jeżeli Twój czworonóg nie będzie miał kagańca, to choć nie on zacznie zatarg, to Ty poniesiesz surowe konsekwencje. Witam , wczoraj - nagle zginął pod kołami auta mój ukochany pies... miał rok i 3 miesiace. Zdążyłam się do niego mocno przyzwyczaić i pokochać go z całego serca. Ból po stracie mojego najlepszego przyjaciela psa jest nie do opisania. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Wszystko mi go przypomina. Co mam robić ? Kupić nowego psa aby pomógł mi przejść przez ten trudny dla mnie czas ? Ciągle płacze i myślę o nim... nie mogę się pogodzić z tym, że już go nie ma :( Nie wiem co mam robić. Proszę o pomoc. KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu Kompleksy, które prowadzą do depresji Depresja to choroba cywilizacyjna. Wciąż jednak nie jest to dobrze znana choroba. Obejrzyj film i poszerz swoją wiedzę o depresji. Dowiedz się, jakie znaczenie dla rozwoju depresji mają kompleksy. Strata jest bardzo świeża, to stało się zaledwie wczoraj. Strata ważnego dla nas zwierzęcia podobnie jak odejście bliskiej osoby , wymaga przeżycia żałoby, czasu by przeżyć smutek, żal, ale też złość związaną z tym, co się stało. Nowe zwierzę ani nie przyspieszy tego procesu ani go nie zastąpi. Dlatego zakup nowego psa warto rozważyć, gdy Pani już przeżyje żałobę po tym, który zginął. 0 Dzień dobry! Serdecznie współczuję Pani straty. Utrata bliskiego zwierzaka jest bardzo bolesna i, niestety, trzeba przejść przez ten okres żałoby, opłakiwania straty. Ukojenie emocji będzie przychodziło stopniowo, proszę dać sobie czas. Oczekiwanie, żeby poczuć się dobrze po kilku dniach - nie jest zazwyczaj możliwe do spełnienia. Decyzja o przygarnięciu nowego psa po nagłej śmierci pierwszego jest indywidualna. Niektórzy uznają to za dobry pomysł, dobry sposób radzenia sobie z żałobą - a inni wolą poczekać dłużej. Zachęcam do rozmów na ten temat z bliskimi Pani osobami, wspólnym przedyskutowaniu plusów i minusów, ale też po prostu wspólnemu żałowaniu i opłakiwaniu niedawnej śmierci psa. Pozdrawiam! 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Słyszę kroki uśpionego psa – odpowiada Mgr Joanna Szlasa Czy po śmierci mojego psa potrzebuję psychologa? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Jak sobie poradzić po utracie zwierzęcia? – odpowiada Mgr Elżbieta Grabarczyk Jak sobie poradzić po stracie psa? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Jak mogę się pogodzić po stracie psa? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Trauma po stracie mamy – odpowiada Mgr Elżbieta Grabarczyk Jak się pozbierać po utracie psa? – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Jak poradzić sobie ze stratą ukochanego psa? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Strata bliskiej przyjaciółki – odpowiada Lek. Izabela Ławnicka Jak poradzić sobie z żałobą? – odpowiada Mgr Kamila Dziwota artykuły

nie moge sie pozbierac po stracie psa